W pewnym momencie zaczęło mnie męczyć to, jak dużo moja rodzina produkuje rocznie puszek po krojonych pomidorach. Akurat tego produktu używamy w kuchni bardzo często: zupy krem, sosy, caponaty, lecza, itd. itp. Dlatego od kilku lat jesienią odpalam własną produkcję pomidorów w puszkach. Tyle, że w słoikach :) Robi się je bardzo prosto. Najwięcej zachodu jest z myciem słoików, ale jak masz zmywarkę, nie będzie stanowiło to problemu. Działamy!
Składniki:
- 5 kg pomidorów (najlepiej odmiany Lima, bo są najmniej soczyste),
- 10 słoików 0,5 l,
- 3 łyżeczki soli (najlepiej kamiennej kłodawskiej niejodowanej, takiej do przetworów).
Robimy:
Słoiki i zakrętki umyj bardzo dokładnie w gorącej wodzie i dokładnie osusz – może być w zmywarce, w wysokiej temperaturze.
W dużym garze zagotuj wodę.
Pomidory umyj. Wkładaj do garnka z wrzątkiem na minutę i wyjmuj do miski lub na sito.
Sparzone pomidory obierz, wykrój szypułkę i pokrój na większe kawałki.
Posyp solą i wymieszaj, żeby puściły sok.
Wkładaj do słoików, zostawiając minimum 3 cm miejsca od góry. Do nakładania pomidorów bardzo pomocny jest specjalny lejek do słoików z szeroką szyją.
Dokładnie wytrzyj do sucha gwint słoika i wnętrze pokrywki. Dobrze dokręć wieczko.
Słoiki ustaw w zimnym piekarniku tak, żeby się ze sobą nie stykały.
Włącz piekarnik na 120 stopni. Od momentu osiągnięcia przez piekarnik tej temperatury, ustaw czas na godzinę.
Po tym czasie wyłącz piekarnik i zostaw w nim słoiki do ostygnięcia, najlepiej do rana.
Przed wyniesieniem do piwnicy przyjrzyj się zakrętkom. Powinny być lekko wklęsłe. To znak, że słoiki się zawekowały.
Jeśli się zdarzy, że któryś słoik “nie zaskoczy” – wstaw go do lodówki i zużyj w ciągu 2-3 dni. Ja zawsze robię od razu zupę krem.
Pamiętaj, że kiedy będziesz używać swoich przetworów pomidorowych, to zakrętki przy odkręcaniu słoika powinny wydać charakterystyczny dźwięk. W przeciwnym wypadku może oznaczać, że pomidory są zepsute, bo np. zakrętka się rozszczelniła. Dlatego też ważne jest, aby używać słoików niewyszczerbionych, a zakrętki powinny być niepowyginane i bez śladów rdzy. Eksperci radzą, aby jednej zakrętki nie używać więcej niż 3 razy, ale ja tego nie przestrzegam – po prostu je obserwuję.
Sma!