Ten przepis to prawdziwy sztos! Wiadomo, że blok czekoladowy jest klasyką słodyczy PRLu, czyli mojego dzieciństwa. Chyba nie znam osoby, która by go nie lubiła. Wegańska wersja mojego bloku nie zawiera oczywiście mleka w proszku. Uniknęłam również sproszkowanego napoju roślinnego, bo jest trudno dostępny. Trzeba go szukać po sklepach internetowych, albo tych ze zdrową żywnością. A ja chciałam, żeby mój w 100% roślinny blok mógł zrobić każdy i o każdej porze dnia i nocy. Bo jest po prostu boooooski!
Aha i jeszcze jedno. Przemyciłam w nim też sporo wartościowego białka w postaci fasoli. Tylko błagam, nie mów o tym nikomu – chyba, że po zjedzeniu, dobra?
Składniki:
- 1 puszka czerwonej fasoli,
- 200 ml mleka sojowego (lub innego napoju roślinnego),
- 2 gorzkie czekolady po 100 g,
- 100 g wegańskich herbatników, np. Ania (w opcji bezglutenowej użyj oczywiście herbatników bezglutenowych lub z nich w ogóle zrezygnuj),
- 1 szklanka orzechów, najlepiej różnych rodzajów,
- 3/4 szklanki suszonych owoców, np. rodzynki, morwa, pokrojone morele lub daktyle,
- 1/2 szklanki płatków kokosowych (to tylko opcjonalnie – bez nich też wychodzi smakowo super, ale nie ma tych fajnych białych robaczków po rozkrojeniu :) ).
Robimy:
Fasolę odcedź, dokładnie opłukaj zimną wodą i zblenduj z napojem roślinnym – chyba najwygodniej w blenderze kielichowym do robienia shake’ów.
Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej w ten sposób: połam ją na kawałki i umieść w dużej blaszanej miejsce lub garnku. Ustaw naczynie z czekoladą na garnku z wrzącą wodą i mieszaj powoli aż kawałki się rozpuszczą.
Do czekolady, nadal stojącej na garnku z wrzątkiem, przelej fasolę z mlekiem roślinnym i dokładnie wymieszaj.
Dodaj pokruszone herbatniki, orzechy, suszone owoce i ewentualnie płatki kokosowe.
Dokładnie wszystko wymieszaj łyżką.
Przygotuj formę – keksówkę. Jeśli masz silikonową, to posmaruj ją tłuszczem, np. olejem kokosowym. Jeśli używasz blaszanej, to wyłóż ją papierem do pieczenia: i dno i boki.
Przełóż masę do keksówki i wyrównaj powierzchnię.
Wstaw na całą noc do lodówki. Pamiętaj, aby blok przechowywać w lodówce i kroić tylko na zimno. Najlepiej też owinąć go folią, lub (bardziej ekologicznie) trzymać w zamkniętym pojemniku, aby nie wysechł.
Uwaga! Blok można mrozić! Przetestowałam – polecam. Po rozmrożeniu nie traci ani na smaku, ani na konsystencji.
Sma!
PS Jak zrobisz, to podziel się proszę na Instagramie lub FB zdjęciem i mnie oznacz. Będzie mi bardzo miło podziwiać Twoje dzieło :)