Wegański deser chia z truskawkami

To taki trochę śmietnik. W tym sensie, że podstawa deseru zalicza się do trendu “co ciekawego znajdę w lodówce, tudzież szafce”. Albo: co ciekawego zostanie mi po pieczeniu ciasta. Ale do rzeczy. Deser składa się z 3 warstw, które po kolei układasz w słoiku.


Pierwsza warstwa – śmietnik.

To właśnie śmietnik. Ja najczęściej wsypuję tu pokruszone wegańskie herbatniki. Ale może być też pokrojony w kostkę banan. Albo granola. Albo orzechy. Albo… no właśnie. Tym razem postawiłam na prawdziwe zero waste. Otóż niedawno robiłam tort, w którym musiałam ściąć górę, aby wyrównać powierzchnię. No i wyjątkowo nie było chętnych , żeby ją zjeść. No więc pokruszyłam ten kawałek wypieku, zamknęłam w pudełku i zamroziłam. Często tak robię. Bo to jest właśnie najsmaczniejsza podstawa deserków w słoiku!!!

Druga warstwa – chia.

Składniki:

  • 1/2 szklanki wegańskiego rzadkiego jogurtu naturalnego (ja używam takiego własnej roboty – niedługo napiszę jak go zrobić – w ogóle mam już na ukończeniu serię wpisów o jogurtach i probiotykach),
  • 1-2 łyżeczki syropu z agawy lub innego słodzidła,
  • 1 łyżka nasion chia.

Do szklanki wlej jogurt i słodzidło. Posyp to nasionami chia. Wszystko dokładnie wymieszaj. Odstaw na chwilę i znów wymieszaj. Powtórz czynność kilka razy i po 1/2 – 1 godzinie przełóż do słoika na wcześniej ułożony spód.

Trzecia warstwa – truskawki.

Na wierzch pokrój truskawki i wrzuć listek mięty (no możesz go pominąć, ale on serio robi robotę!). Oczywiście w sezonie nietruskawkowym – śmiało używaj innych owoców. Super smakuje z jagodami (nawet mrożonymi).

Wstaw do lodówki (tylko dobrze ukryj gdzieś pod brokułami albo kapustą) i rano zabierz do pracy (czy gdzie tam wychodzisz co rano :))

Sma!