Chlebki naan są często spotykanym rodzajem pieczywa w kuchni indyjskiej. Z reguły podaje się je do curry. Tradycyjnie chlebki naan wypieka się w glinianym piecu. Jednak “unowocześniona” domowa opcja ich przygotowania to zwykła, nieprzywierająca patelnia. Chlebki naan bardzo przypominają polskie podpłomyki, ale są zdecydowanie bardziej mięciutkie. Wegańskie chlebki naan z przepisu mojego męża to mistrzostwo świata!
Naprawdę warto je zrobić choć raz, bo są niesamowicie pyszne, delikatne, aromatyczne. No i nadają się nie tylko do jedzenia z curry, ale też z różnymi roślinnymi pastami, leczo, gulaszami lub gęstymi zupami. Zapraszam do przepisu.
Potrzebne utensylia (znaczy się sprzęt :)):
- wałek (lub szklana, zamykana butelka wypełniona wodą),
- nieprzywierająca patelnia, najlepiej taka do naleśników,
- pędzelek do smarowania oliwą.
Składniki:
- 375 g mąki,
- 2 łyżeczki suszonych drożdży (1 opakowanie),
- 1 łyżeczka soli,
- 200 ml ciepłej wody,
- 1 łyżka syropu klonowego,
- 3 łyżki naturalnego jogurtu roślinnego (ja używam sojowego własnej roboty z TEGO PRZEPISU, ale może być też jakikolwiek inny ze sklepu),
- ok 50 ml oliwy z oliwek,
- kilka ząbków czosnku,
- olej rzepakowy,
- gruba sól do posypania,
- ew. natka pietruszki do posypania.
Robimy:
W misce wymieszaj mąkę z drożdżami i solą.
W drugim naczyniu wymieszaj wodę, syrop, jogurt.
Mokre składniki wlej do sypkich i zagnieć ciasto, w miarę potrzeby podsypuj mąką.
Uformuj z ciasta kulę i posmaruj ją obficie olejem. Odstaw na 30 min w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
W kubku wymieszaj oliwę z oliwek z rozgniecionymi ząbkami czosnku.
Ciasto podziel na kulki o średnicy 6 – 7 cm. Posyp blat mąką i każdą kulkę rozwałkuj na cienki placek.
Każdy placek posmaruj pędzelkiem czosnkową oliwą i posyp grubą solą lub innymi dodatkami, np. natką pietruszki.
Placki smaż pojedynczo, kładąc każdy na patelni posmarowaną stroną do dołu. Po czym posmaruj górę i smaż z drugiej strony.
Chlebki naan możesz jeść z czymkolwiek tylko chcesz, a nawet samodzielnie, bo są naprawdę pyszne same w sobie.
Sma!
PS. Jeśli chcesz więcej wiedzy na temat diety roślinnej i chcesz się trochę pośmiać przy serii filmików pt. “Rozmowy z Grażyną” – zapraszam na mojego Instagrama!