Choć mój mąż twierdzi, że zupa krem z dyni jest odrażająca, bo jak człowiek się za nią zabierze to nie wie czy to jedzenie czy picie… O tyle curry z dynią piżmową w jego wykonaniu to prawdziwe mistrzostwo! Wyciągnęłam więc od męża przepis, ku naszej wspólnej uciesze. Zatem zanim dopadnie nas grudniowa faza na pierogi i kapusty, to warto jeszcze chwilę pobyć przy dyni piżmowej!
Składniki na pastę curry:
- 1 cebula,
- 5 ząbków czosnku,
- 1 łyżeczka kurkumy,
- 1 łyżeczka kuminu,
- 1 łyżeczka mielonej kolendry,
- 3-4 cm świeżego imbiru,
- ¼ łyżeczki cayenne,
- starta skórka z 1 cytryny.
Pozostałe składniki:
- 1 nieduża dynia piżmowa,
- 1 puszka mleczka kokosowego, niezbyt gęstego, najlepiej z niższą niż 80% zawartością kokosa,
- 1/2 torby świeżego szpinaku,
- 1 puszka cieciorki,
- 1 garść orzechów nerkowca (z rolnictwa ekologicznego – akurat w przypadku orzechów nerkowca fair trade jest niezwykle ważny!),
- oliwa z oliwek,
- świeża kolendra i cytryna do podania.
Robimy:
Składniki na pastę curry zblenduj z odrobiną wody – najlepiej blenderem żyrafą. Pasta gotowa!
Dynię obierz, wydrąż pestki i pokrój na większe (ok. 2 cm) kawałki.
Cieciorkę odsącz z zalewy i przepłucz zimną wodą.
W woku lub na bardzo dużej patelni rozgrzej kilka łyżek oliwy z oliwek i wrzuć na to pastę curry. Smaż 1 min.
Dodaj orzechy, wymieszaj. Gotuj chwilę.
Dodaj dynie, wymieszaj. Gotuj chwilę.
Dodaj Szpinak i cieciorkę, wymieszaj. Gotuj chwilę.
Zalej wszystko mleczkiem kokosowym, wymieszaj i zagotuj. Składniki powinny pływać w sosie. Jeśli potrawa będzie zbyt gęsta – dodaj odrobinę wody lub napoju roślinnego.
Rozłóż na talerze – my używamy do tego głębokich. Posyp świeżą kolendrą i skrop sokiem z cytryny. Podawaj z dodatkiem ryżu lub chlebków naan.
Uwaga. W przepisie możesz użyć gotowej pasty curry ze słoika, co ja często robię. Mój mąż jednak twierdzi, że to nosi znamiona przestępstwa. I wiecie co? Jakoś jeszcze nie trafiłam do więzienia :)
Sma!